wtorek, 15 lutego 2011

Przycinanie Pinii

W Kolegium Leona Dehon już pewnie dawno o tym myślano (może). Teraz zaczęto działać. Pinie (sosny pinia - {Pinus pinea}) to drzewa iglaste z gęstą, szeroką koroną. Starsze okazy przybierają pokrój parasolowaty. Pień stosunkowo prosty, od pewnej wysokości rozwidlony (zob. http://pl.wikipedia.org/wiki/Sosna_pinia). Nasze pewnie też by takie były, ale chyba posadzono je trochę za ciasno. W efekcie pnie nie są za bardzo proste. No są trochę zarośnięte. Do teraz, gdzyż od teraz zostały trochę przestrzyżone.


poniedziałek, 14 lutego 2011

Tydzień ekumeniczny



 


Wróćmy na chwilę do wydarzeń z przed miesiąca. Miesiąc temu miał miejsce tydzień modlitw o jedność chrześcijan. Jak co roku do Rzymu przyjechała delegacja fińska czyli Kościół Katolicki, Prawosławny i Luterański. Celem są wizyty i modlitwy ekumeniczne. Msza, w tym roku luterańska, w Bazylice Santa Maria sopra Minerva. Kazanie wyglasza nasz biskup katolicki. Po mszy małe spotkanie u sióstr Grygidek na Piazza Farnese dzięki uprzejmości abedesy Madre Tekli, która już od lat pomaga w tych spotkaniach.
Jednym z punktów programu było spotkanie z Ojcem Świętym, Benedyktem XVI. Ojciec Święty podkreślił, że celem ruchu ekumenicznego jest osiągniecia pełnej jedności. Osiągnięcie zrozumiemienia w sprawie usprawiedliwienia może poprowadzić w dyskusjach jeszcze dalej, do zrozumienia posługi biskupiej. Jednak wszystko zależy nie tylko od dyskusji i badań teologicznych, ale od wytrwałości naszych modlitw i życia wedłu Bożej woli, gdyż ekumenia to nie nasza praca, ale owoc działania Bożego.

Miejmy nadzieję, że poszukiwania teologiczne, dyskusje, spotkania, pielgrzymki i modlitwy przyniosą obfite owoce.

Przemowy po niemiecku i fińsku:
http://press.catholica.va/news_services/bulletin/news/26723.php?index=26723&po_date=15.01.2011&lang=it
http://katolinen.net/?p=2977

piątek, 4 lutego 2011

Ofiarowanie Pańskie w Kolegium w Rzymie

 2. lutego 2011 w Kolegium SCJ w Rzymie:
Ofiarowanie Pańskie (w tradycji polskiej: Matki Bożej Gromnicznej) także od 1997 znany jako Światowy Dzień Życia Konsekrowanego.

W wystroju kaplicy zostały użyte parasole z Jawy i Bali wg. tradycji indonezyjskiej



niedziela, 30 stycznia 2011

Szopki - Presepi - Cribs 2010/2011

Szopki - Presepi - Cribs

Już chwilę jak mam przygotowanego tego niusa, ale ciągle nie miałem czasu go włożyć. Być może chciałem za dużo napisać/opisać. Może po sesji i w przyszłym semestrze będę mógł temu hobby poświęcić więcej czasu. Dodatkowo muszę pchnąć też inne strony. Szczególnie tę o aktywnościach twórczych sercanów.

Tym razem jeszcze o szopkach. W tradycji polskiej ciągniemy do 2.II. więc jeszcze jestem w temacie.

W czasie ostatniej podróży mogłem podziwiać wiele szopek bożonarodzeniowych. Oto kilka z nich. Jakość zdjęć taka jaka może wyjść z "przyrządu do robienia zdjęć" czyli jak najtańszego kieszonkowego "aparatu fotograficznego". Muszę przyznać, że zdjęcia robi fatalne. Lepiej wychodzą zdjęcia z książek (makro) i krótkie filmiki.

Pierwsza szopka z miasta Mielca i z kościoła parafialnego pw. Najśw. Marii Panny Nieustającej Pomocy. Szopka w kształcie makiety samego kościoła parafialnego. Nie zabrakło kiwającego główką murzynka dziękującego za ofiary.





Po świętach czas powrotu. Jednak jeszcze nie do Rzymu. Chciałem jeszcze wstąpić do Stadnik, gdzie w bibliotece chciałem poszukać trochę materiałów związanych ze studiami. Na miejscu do zobaczenia ze trzy kompozycje szopkowe.




Jednak nadchodzi czas pożegnania z Polską. I powrót do rzeczywistości rzymskiej.

Na miejscu w Rzymie szopek nie brakowało. W naszym Kolegium możemy zobaczyć: arras w kaplicy, kilka kompozycji Indonezyjskich (nie wiem czy wszystkie zrobił brat Vincenzo?), tradycja z Jawy i Bali. Jedna pomysłu ks. Radosława. No i ta na placu św. Piotra.





poniedziałek, 27 grudnia 2010

Święta Bożego Narodzenia 2010

W domu - wigilia
 Święta, święta i po świętach.

Czas w domu jest miły, ale i na to przychodzi koniec. Czas wracać. Muszę zahaczyć o Stadniki i tutejszą czytelnię, by zobaczyć kilka materiałów do studiów. No tylko kilka, bo to przecież ferie. Przynajmniej takie małe.





Ania i czerwony barszcz
Wspomnienia. Tak to już wspomnienia.

Wigilia w domu. To już ponad 20 lat jak mnie nie było na wigilii w domu. Barszcz z uszkami. Karp pieczony. Trochę pierogów z kapustą. Ale już nie da rady przerobić tego wszystkiego. To już nie tak jak drzewniej bywało. Potem to już kompot z suszu, piernik i makowiec, trochę kolęd zaśpiewanych i Pasterka nocą. I tak upływają Święta Bożego Narodzenia.






Szopka w kościele parafialnym
U ciotki Lilki
Dzień następny pod znakiem kolędowania się wpisuje. Ciotki, wujki prawie cała rodzinka, która mieszka w pobliżu. Niestety na większe zjazdy rodzinne nie ma czasu ani sposobności.






Kolędnicy
Dodatkową atrakcją jest niespodziewana kolęda zespołu, w który śpiewa Jadwiga (moja siostra). Trąby i śpiewy, które wprowadzają trochę zamieszania w życie blokowe.
Na Nowy Rok do Rzymu. Jeśli wszystko pójdzie dobrze. W tą stronę to chyba tylko cudem udało mi się przelecieć przez zasypany Frankfurt. Mam nadzieję, że teraz zakupili więcej soli.
Zapomniałem jednak ze sobą wziąć piernika domowej roboty. Reklamówka została na drzwiach. A ja tak się spodziewałem sobie jeszcze pokosztować. Innym razem.




 

piątek, 24 grudnia 2010

Święta Bożego Narodzenia 2010

 
Życzę Wam wiele radości i łask Bożych z Narodzenia Chrystusa.
A
wigilijny dzień łamię się białym opłatkiem i składam jak najserdeczniejsze życzenia błogosławieństwa Serca Bożego.
  Na Nowy Rok 2011  życzę wiele łask, pokoju i błogosławieństwa.
May the Love, Joy and Peace that only He, Jesus Christ, 
can bring to us, be yours at Christmas and always wishing you a blessed Christmas.

I wish You that a New Year 2011 will be filled with many blessings.

Hyvää ja siunattua Joulua ja Onnellista Uutta Vuotta 2011.
Buon Natale e Felice Anno Nuovo 2011.
                                      Ich
                                  wünsche
                               ein fröhliches
                             Weihnachtsfest
                           und ein glückliches,
                        erfolgreiches Neues Jahr.
Natale hilare et Annum Faustum!

Zdzisław K. Huber scj

środa, 22 grudnia 2010

Święta Bożego Narodzenia 2010

 Tego roku święta Bożego Narodzenia spędzam trochę inaczej niż zwykle.
Parafia włoska, na którą miałem pojechać nie potrzebowała mojej pomocy. Zrobili strefy duszpasterskie i starają sobie radzić sami. Ze względu na to, że nie byłem tego roku w domu pomyślałem: "Do domu na święta".

Po szybkim poszukiwaniu biletu i decyzji jestem w Polsce. Oczywiście nie obyło się bez przygód. Pewnie wielu zauważyło co się działo w tych dniach na lotniskach. Szczególnie na frankfurdzkim. Chyba tylko cudem udało mi się przelecieć w ciągu jednego dnia. Niektórym podróżnym niestety to się nie udało.

 
Przed przyjazdem do domu udało mi się załapać w naszym Seminarium na wcześniejszy opłatek. Niektórzy z kleryków czy księży wyjeżdża wcześniej i to był ostatni wieczór razem. Pozwala to na nasycenie się tą swoistą atmosferą i spotkanie współbraci.

Moja siostra, Jadwiga, przejeżdżając z Katowic z uniwersytetu zabrała mnie do domu. Przy okazji się dowiedziałem, że już umie prowadzić. No i jestem. Chociaż kilka dni.

Można pooglądać trochę dekoracji świątecznych. Nie jest to Rzym, mimo to jest swojsko.

Po świętach powrót.